Aniołki:o)
Dzisiaj byłam u swojego psychiatry z wypisem i po receptę na leki – szkoda, że nie daje recept na życie, które realizuje się w aptece, wypija się miksturę i ma się wspaniałe życie. Ale wracając do wizyty u lekarza. Trafiłam na najsympatyczniejszego, najwspanialszego psychiatrę jaki mógł mi się trafić. Już nie trzeba z nim rozmawiać, wystarczy że się na niego spojrzy i człowiekowi się robi lepiej na duszy. To jest taki człowiek, że wszystko pamięta co się do niego mówiło, ale jeszcze jest coś, jest taki przyjacielski, że chce się z nim rozmawiać o wszystkim – i można – a do tego chce się do niego przychodzić. Dzisiaj właśnie wychodząc od niego czułam się lepiej. Ten stan utrzymuje się jeszcze dzięki temu, że widziałam dzisiaj 2 razy moją bratnią duszę Małgosię. Kiedy ja jechałam zrealizować receptę ona też gdzieś się wybierała, a kiedy wracałam do domu, to i ona też. Jak to człowiekowi dusza się uśmiecha, kiedy zobaczy przyjaciela.
Dodaj komentarz