Koniec terapii już tuż tuż.
Jutro ostatni dzień terapii. Na duchu podnosi mnie dzisiaj piosenka Lipali - "Upadam" (link poniżej). Obawiam się tego, co będzie po terapii. Mogę się znowu zamknąć w czterech ścianach i wychodzić od święta na zewnątrz... chyba przydałaby mi się terapia indywidualna.
Muszę się nauczyć decydować sama o sobie. Przestać non stop szukać wsparcia u innych. Zacząć myśleć o sobie i o swojej przyszłości. I to wszystko jest dołujące, bo mam olśnienia, że musi mi się udać, ale póki co więcej jest bezsilności, bezradności i strachu (chyba raczej lęku).