"Deszczowe" dni...
Ś.P. Dziadek
Miał 75 lat
We wtorkową noc straciłam jedynego Dziadka. A dzisiaj Go pochowałam. Mimo, że nasze kontakty nie wyglądały na mocno zżyte, to jednak był mi bardzo bliski. Był dla mnie dobry, i jako jedyny nie przeszkadzał mi żyć, pozwalał mi być sobą. Straciłam obrońcę - w pewnym sensie - i sojusznika...
Ciężko mi jest uzmysłowić sobie, że go już nie ma. Widziałam jak zamykają trumnę z nim w środku i wtedy dotarło do mnie, że już go więcej nie zobaczę - popłakałam się - jednak pozostało pewne ALE...